~ S H I R Y O U ~

sleepwalker

Przeczytałem już wiele książek Mastertona i muszę szczerze przyznać, że przy trzeciej stają się one schematycznie nudne. Każda nadal zachowuje odrębną ciekawa historię, ale sposób pisania dialogów, opisy, psychika bohaterów podlegają pewnemu powieleniu przez co odnosi się wrażenie że już są nam znane.
Po dłuzszej przerwie od Mastertona sięgnąłem po "Dom szkieletów". Muszę przyznać że jest to jedna z jego lepszych książek. Oczywiście nie jest zachwycająca ale porównując ją np. z "Dżinem" - niebo a ziemia

Opowiada o młodym gostku, który rozpoczyna pracę w firmie handlującej nieruchomościami, który odkrywa że z pewnych posiadłości znikają mieszkańcy.

Więcej nie powiem, żeby nie popsuć zabawy tym, którzy zdecydują się przeczytać "Dom szkieletów".
W skrócie można powiedzieć - przyjemna, krótka, ciekawa

reika

pozwoliłam sobie wyedytować temat, bo uważam, że ten jeden tytuł nie jest godny poświęcania aż całego tematu, a autor a i owszem. trochę się chłopina opisał tych książków, więc niechże ma tu swój kącik.

jeśli chodzi konkretnie o 'dom szkieletów', to mnie osobiście nie chwyciło to tomisko za serce.
generalnie nie jestem szczególnym fanem mastertona, bo jego pisanie to nie jest jakiś smaczek, majstersztyk. bardziej taka pusta rozrywka, ale przecież również bardzo potrzebna, bo nadwyrężanie umysłu jest niezdrowe, a naukowych książków nikt chyba nie czyta w ramach relaksu.
ale wracając do 'domu szkieletów'... jak dla mnie nie spełnia ta książka w ogóle roli horroru. bardziej takie samo czyste s-f, a za tym nie przepadam, nie za bardzo przyswajam, rzadko toleruję. przyjemnie się czytało momenty gdy nagle ni z gruszki ni z pietruszki pojawiał się przeciwnik, ale jak bohaterowie wpuszczali wtedy dialog 'o nie, to znowu rzeźba!' 'strzeżmy się rzeźby', etc. klimat topniał, jak ja dziś przy obecnych temperaturach. rzeźby mi nie straszne i tu pewnie jest pies pogrzebany.

a co do innych książek pana grejczama, dla zrównoważenia podam teraz książkę na TAK... jest to 'szary diabeł'. jak byłam po tej lekturze na świeżo, chodziłam zadowolona z przeczytania, więc chyba nie było tak źle. nawet jeśli wydanie, które mam w domu nowiutkie, śmigane tylko przeze mnie, nie posiada połowy jednego rodziału. ale od czego są empiki.
nie mam talentu opisowego, dlatego pozwolę sobie zacytować stronę [link widoczny dla zalogowanych] żeby przybliżyć mniej więcej treść tej lekturki..

Demonik

Ja Mastertona lubię

Może i nie jest to twórczość najwyższych lotów, ale mi to nie przeszkadza. Najbardziej podobały mi się książki "Anioł Jessiki" i "Zaklęci". Jak będę wyjeżdżał na wakacje, to muszę wyczaić w bibliotece coś tego autora.

sleepwalker

dorwij "Drapieżców"!!

Demonik

Aż sobie zapisałem

sleepwalker

ha! czytałem Drapieżców ale miałem pożyczoną,
a teraz zamówiłem sobie na Allegro za dyche xD
i bedzie dla mnie i tylko dla mnie

Atsui

i z tego wszystkiego jednak jej nie pozyczyłam od Ciebie... nu nic jak zapowiedziałam tak zrobie => znajde ja

sleepwalker

zanim Ty Lumleya skończysz... nie w tym roku

Atsui

skończe skończe, moze mam mało czasu na czytanie <zreszta jak na wszytsko, tylko nie na prace> ale uwine sie

niech sie tylko akcja rozkreci

sleepwalker

ja sie właśnie rozkoszuję Drapieżcami - nowa pachnąca kopia *.*

Atsui

a móiwłs mi jeszcze wczoraj ze nei czytasz 2 razy pod rzad

chya ze tylko ja piscisz

sleepwalker

dokladnie - 2 razy pod rzad!
a miedzy pierwszym a drugim czytaniem cala masa ksiazek sie przewinela :>